Przed południem spacerowałam urokliwą aleją na jednym z osiedli.
Minionej nocy złapał ziemię pierwszy przymrozek. Rano trawniki były pokryte szronem.
Zwarzone mrozem liście momentalnie zaczęły się osypywać z drzew. Nie wszystkie jeszcze zdążyły się wybarwić.
Powietrze pachnie teraz orzechami, wilgocią i liśćmi.
Patrzę przez okno - las jeszcze zielony! Czyżby słońce nie zdążyło ozłocić klonów, zanim opadną z nich liście?
Miłej niedzieli:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz