W tym roku malowane.
Dzieci robiły swoje, ja postanowiłam zrobić kilka swoich. Owszem, te sklepowe bywają oryginalne i ładne, ale nikt mi nie powie, że kartki robione własnoręcznie nie biją ich na głowę.
Świadczą o zaangażowaniu. Szczególnej pamięci. To dowód na to, że o bliskich faktycznie myślimy. Że chcemy im coś dać.
Nie mam nadmiernych umiejętności plastycznych, ale postarałam się, żeby kartki miały duszę. Czy mi się udało - oceńcie sami:)