Pewnie dlatego, że urodziłam się we wrześniu uwielbiam ten miesiąc. Kocham przełamanie lata i jesieni - pierwsze zimne poranki i chłodne wieczory, rdzę na liściach i stalowe niebo.
Kocham też wszystkie barwy, które w tym czasie pstrzą ogrody. Złote słoneczniki i purpurowe igiełki astrów, koralowe owoce jarzębiny, żółtą nawłoć.
Dziś był spacer, z którego przyniosłam dwa piękne wrzosy w doniczkach oraz symboliczny bukiet - kwiaty topinambura.
Pachnie jesienią.