Marchewkę śmiało można uznać za królową października. To właśnie teraz na plantacjach i działkach wykopuje się dorodne, pomarańczowe korzenie. Te smukłe, regularne - do sklepów i te pokraczne, pokrzywione, bulwiaste, czasem jak prawdziwe stwory - dziwolągi - z działek, przydomowych ogródków.
To dobry czas, żeby za grosze (marchew w tym roku jest wyjątkowo tania) kupić więcej marchewki i zafundować sobie kurację z jej soku.
Dziś zrobiliśmy sobie taki przysmak w domu. Świeżo wyciśnięty sok z marchwi to prawdziwa bomba witamin i składników mineralnych. Lubią go nawet dzieci, które zazwyczaj na warzywne przeciery patrzą z niechęcią.
Tym razem robiliśmy sok sam, bez dodatków. Ale najczęściej do marchwi dodajemy jabłka, buraki, czasem trochę selera. Można szaleć. I to wszystko na zdrowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz