Znowu kiełki! Kto spróbuje, ten zrozumie, dlaczego mam na ich punkcie bzika.
A dziś dwa słowa o kiełkach na gorąco.
To pyszna mieszanka trzech kiełkujących roślin - soczewicy, cieciorki i fasoli Mung. Ja kupuję je w okrągłych, plastikowych opakowaniach. Myję na sitku, na patelni rozgrzewam odrobinę oleju i szybko wrzucam kiełki. Mieszam energicznie drewnianą łopatką, tylko tak długo, aż się duże kiełki ciecierzycy nie zrobią się gorące w środku. Płomień pod patelnią jest nieduży, żeby nie spalić przysmaku.
Dziś połączyłam kiełki z kaszą jęczmienną ugotowaną na sypko.
Kasza smakowała inaczej, rzecz jasna o wiele lepiej! A przy okazji przemyciłam trochę skarbów potrzebującym sił dzieciakom.
Polecam kiełki!
piątek, 8 kwietnia 2011
Sałatka z cykorii i selera naciowego
Gonitwa - tak najkrócej można ująć teraz mój czas. Pędzę przez kolejne dni, pracy nie ubywa, a czasu coraz mniej! Szykuję się do napisania mądrego posta na temat organizacji czasu - na razie układam wszystko w głowie i... szukam czasu, by pisać o czasie:)
A w międzyczasie (heh!) w pośpiechu szykuję posiłki. Nie mam teraz w ogóle głowy do kombinowania, szukania, eksperymentowania.
Dziś więc prosty i szybki przepis na zdrową sałatkę dla zabieganych. Można ją podać do drugiego dania, a także do kolacji. Jest soczysta, więc świetnie pasuje do pieczystego, które z reguły bywa "zatykające". Można ją także jeść z ryżem - na przykład doprawionym kurkumą, ziarnami słonecznika, dyni i lnu.
PRZEPIS NA SAŁATKĘ Z CYKORII I SELERA NACIOWEGO
2 cykorie
3 pędy selera
1 czerwona papryka
pół cebuli
natka pietruszki
sól
pieprz
cytryna
lubczyk, może być bazylia
miód
oliwa
olej
łyżeczka musztardy
opcjonalnie można dodać kukurydzę albo pomidora
Cykorię myję, można wyciąć najbardziej gorzkie środki, szybko kropię sokiem z cytryny (ciemnieje). Umytego selera kroję w małe kawałki, tak samo paprykę. Drobno posiekaną cebulę zasypuję solą. Robię sos (oliwa lub olej+łyżeczka miodu+łyżeczka musztardy+sól+pieprz+sok z połówki cytryny+przyprawy). Wszystko mieszam, polewam sosem, dodaję posiekaną natkę pietruszki.
Gotowe. Soczyste, pełne witamin, smaczne i kolorowe.
A w międzyczasie (heh!) w pośpiechu szykuję posiłki. Nie mam teraz w ogóle głowy do kombinowania, szukania, eksperymentowania.
Dziś więc prosty i szybki przepis na zdrową sałatkę dla zabieganych. Można ją podać do drugiego dania, a także do kolacji. Jest soczysta, więc świetnie pasuje do pieczystego, które z reguły bywa "zatykające". Można ją także jeść z ryżem - na przykład doprawionym kurkumą, ziarnami słonecznika, dyni i lnu.
PRZEPIS NA SAŁATKĘ Z CYKORII I SELERA NACIOWEGO
2 cykorie
3 pędy selera
1 czerwona papryka
pół cebuli
natka pietruszki
sól
pieprz
cytryna
lubczyk, może być bazylia
miód
oliwa
olej
łyżeczka musztardy
opcjonalnie można dodać kukurydzę albo pomidora
Cykorię myję, można wyciąć najbardziej gorzkie środki, szybko kropię sokiem z cytryny (ciemnieje). Umytego selera kroję w małe kawałki, tak samo paprykę. Drobno posiekaną cebulę zasypuję solą. Robię sos (oliwa lub olej+łyżeczka miodu+łyżeczka musztardy+sól+pieprz+sok z połówki cytryny+przyprawy). Wszystko mieszam, polewam sosem, dodaję posiekaną natkę pietruszki.
Gotowe. Soczyste, pełne witamin, smaczne i kolorowe.
niedziela, 3 kwietnia 2011
Smaczne i zdrowe kiełki
Kiedy przygotowuje się posiłki dla całej rodziny, w tym dla dzieci, które dużo i ciężko pracują, rosną, uczą się i bawią do upadłego, trzeba zwracać uwagę na to, co wrzuca się do garnka i kładzie na talerz.
Ostatnie kilkanaście tygodni było pod tym względem nie lada wyzwaniem. Kończąca się zima oznaczał kurczące się zapasy owoców i warzyw. Znudzenie kiszonkami sięgało zenitu (aczkolwiek dobrze wiem o ich zbawiennym działaniu). Wtedy z pomocą przyszły wynalazki ostatnich lat - tak naprawdę tylko u nas wynalazki. W Chinach kiełki, bo o nich mowa, są smakołykiem znanym od wieków. Nie wiem czy w staropolskiej kuchni gościły kiełki - trochę w to wątpię. W każdym razie w PRL ja o nich nie słyszałam i cieszę się bardzo, że nowe czasy nam je podsunęły.
A jest z czego się cieszyć.
Po pierwsze: moje dzieci bardzo lubią kiełki. Chrupiące małe pędy słonecznika to ich ulubiony dodatek do śniadań. Do twarożków, serów, wędlin. Jedzą ze smakiem i nigdy nie zostawiają. A ja...
Cieszę się, bo wiem, jaką bombą witamin, mikro- i makroelementów są kiełki. W czasie, gdy stragany są takie ubogie w "świeżyznę", to znakomita alternatywa dla warzyw.
Kolejna sprawa - urozmaicenie. Można wybierać z naprawdę dużej ilości kiełków. Ja przepadam za słonecznikiem, lucerną, rzodkiewką (uwaga! bardzo ostre, znacznie bardziej palące, niż duża rzodkiewka), kupuję również mieszanki kiełków z soczewicy i fasoli mung - te rzucam na patelnię z gorącym olejem i lekko obsmażam - dosłownie przez minutę. Smakują wspaniale, świetnie wzbogacają drugie dania.
Poza tym kiełki nie tylko świetnie smakują i są zdrowe, ale są również fantastyczna ozdobą dań. Wypróbujcie je podczas Wielkanocy - kiełki lucerny są długie i wiotkie (to te na zdjęciach), świetnie będą się komponować z jajkami, galaretkami czy pasztetami. Z kolei słonecznik ze swymi mięsistymi pędami fajnie wygląda na talerzu w towarzystwie mięsa czy ryżu. Pole do popisu - ogromne.
Kiełki świetnie pasują do jajek i serów, sałatek, surówek i mięs.
RADY:
Kiedy kupujesz kiełki, zwróć uwagę na termin przydatności do spożycia. Nie kupuj takich, które jutro nie będą już nadawać się do zjedzenia. Kiełki dość szybko się psują, lubi je pleśń.
Uważaj na ciemne plamki na listkach kiełków. Źle lub zbyt długo przechowywane kiełki mogą ciemnieć, takie lepiej wyrzucić.
Staraj się jeść je na surowo. Fasola mung czy inne kiełki nasion strączkowych można traktować wysoką temperaturą, byle niezbyt długo. Szkoda ich witamin.
Można również przygotowywać kiełki w domu. Robiłam to kiedyś, ale gdy na rynku pojawiły się kiełki Pokarm życia, zrezygnowałam. Przy moim ciągłym braku czasu gotowe produkty są znacznie lepszym rozwiązaniem. Polecam tę markę, ale jeszcze raz zwracam uwagę na sprawdzanie terminów i jakości kiełków przed ich kupieniem.
Ostatnie kilkanaście tygodni było pod tym względem nie lada wyzwaniem. Kończąca się zima oznaczał kurczące się zapasy owoców i warzyw. Znudzenie kiszonkami sięgało zenitu (aczkolwiek dobrze wiem o ich zbawiennym działaniu). Wtedy z pomocą przyszły wynalazki ostatnich lat - tak naprawdę tylko u nas wynalazki. W Chinach kiełki, bo o nich mowa, są smakołykiem znanym od wieków. Nie wiem czy w staropolskiej kuchni gościły kiełki - trochę w to wątpię. W każdym razie w PRL ja o nich nie słyszałam i cieszę się bardzo, że nowe czasy nam je podsunęły.
A jest z czego się cieszyć.
Po pierwsze: moje dzieci bardzo lubią kiełki. Chrupiące małe pędy słonecznika to ich ulubiony dodatek do śniadań. Do twarożków, serów, wędlin. Jedzą ze smakiem i nigdy nie zostawiają. A ja...
Cieszę się, bo wiem, jaką bombą witamin, mikro- i makroelementów są kiełki. W czasie, gdy stragany są takie ubogie w "świeżyznę", to znakomita alternatywa dla warzyw.
Kolejna sprawa - urozmaicenie. Można wybierać z naprawdę dużej ilości kiełków. Ja przepadam za słonecznikiem, lucerną, rzodkiewką (uwaga! bardzo ostre, znacznie bardziej palące, niż duża rzodkiewka), kupuję również mieszanki kiełków z soczewicy i fasoli mung - te rzucam na patelnię z gorącym olejem i lekko obsmażam - dosłownie przez minutę. Smakują wspaniale, świetnie wzbogacają drugie dania.
Poza tym kiełki nie tylko świetnie smakują i są zdrowe, ale są również fantastyczna ozdobą dań. Wypróbujcie je podczas Wielkanocy - kiełki lucerny są długie i wiotkie (to te na zdjęciach), świetnie będą się komponować z jajkami, galaretkami czy pasztetami. Z kolei słonecznik ze swymi mięsistymi pędami fajnie wygląda na talerzu w towarzystwie mięsa czy ryżu. Pole do popisu - ogromne.
Kiełki świetnie pasują do jajek i serów, sałatek, surówek i mięs.
RADY:
Kiedy kupujesz kiełki, zwróć uwagę na termin przydatności do spożycia. Nie kupuj takich, które jutro nie będą już nadawać się do zjedzenia. Kiełki dość szybko się psują, lubi je pleśń.
Uważaj na ciemne plamki na listkach kiełków. Źle lub zbyt długo przechowywane kiełki mogą ciemnieć, takie lepiej wyrzucić.
Staraj się jeść je na surowo. Fasola mung czy inne kiełki nasion strączkowych można traktować wysoką temperaturą, byle niezbyt długo. Szkoda ich witamin.
Można również przygotowywać kiełki w domu. Robiłam to kiedyś, ale gdy na rynku pojawiły się kiełki Pokarm życia, zrezygnowałam. Przy moim ciągłym braku czasu gotowe produkty są znacznie lepszym rozwiązaniem. Polecam tę markę, ale jeszcze raz zwracam uwagę na sprawdzanie terminów i jakości kiełków przed ich kupieniem.
Etykiety:
dekoracja stołu,
fotki,
kiełki,
kiełki fasoli mung,
kiełki lucerny,
kiełki słonecznika,
kiełki soczewicy,
twarożek,
witaminy,
zdjęcia,
zdrowe odżywianie
Subskrybuj:
Posty (Atom)