Nadawał się do wyrzucenia.
Aktem miłosierdzia dałam mu (a raczej mój zdolny mąż) drugie życie. Jako że na balkonie mam dużo miejsca, postanowiłam wykorzystać starą wiklinę. Poprosiłam męża - fachowca, który z farbami ma do czynienia na co dzień, by zafundował wiklinie drugie życie.
W sieci znalazłam informacje, że wiklinę można malować farbą w sprayu albo farbą akrylową. Mój kosz został tymczasem pomalowany białą farbą ftalową - bardzo śmierdzącą, służącą na przykład do malowania futryn drzwi.
Minus jest taki, że farba długo schnie i śmierdzi. Kosz był malowany na zewnątrz.
Plus jest taki, że farba ftalowa jest odporna na wiatr, deszcz i słońce. Z tego co widzę, kosz posłuży mi również w przyszłym roku.
Farba ftalowa jest bardzo gęsta i lepka. Jeśli zdecydowalibyście się na jej użycie, można ostrożnie rozcieńczyć ją rozcieńczalnikiem ftalowym. Takim także myje się pędzel po użyciu farby.
Piękno z odzysku. Proszę bardzo.