Bywają takie dni, kiedy trzeba wyjść z domu na dłużej. Coś załatwić w urzędzie, jechać na zakupy. Jeśli wyjazd wypada akurat w porze obiadu, po powrocie wszyscy są strasznie głodni i trzeba szybko podać jakiś posiłek.
W takich sytuacjach sprawdzają się zapiekanki, które można przygotować wcześniej, a po powrocie do domu wystarczy je zapiec. 20 minut swobodnie wystarczy, zwłaszcza, jeśli nastawimy temperaturę piekarnika lub opiekacza na 250 stopni.
Wczoraj w ten właśnie sposób szykowałam zapiekankę z makaronu. Oto przepis na błyskawiczne i naprawdę smaczne danie.
1. Wędzoną karkówkę (może być szynka, boczek albo inna wędlina) wrzuciłam na wrzątek i obgotowałam, żeby mięso było mięciutkie i żeby woda wypłukała z niego całą chemię.
2. Ugotowałam 3/4 paczki makaronu. Rodzaj makaronu - dowolny. Ja najczęściej gotuję rurki, wstążki albo muszelki.
3. Pieczarki dokładnie umyłam, pokroiłam w grube plastry
3. Na patelni zeszkliłam pokrojoną w kostkę dużą cebulę, dodałam do niej pieczarki i pokrojoną karkówkę.
4. W naczyniu żaroodpornym wymieszałam makaron (al dente) z pieczarkami, cebulą i wędliną. Doprawiłam solą, pieprzem, słodką papryką, lubczykiem i oliwą. Wierzch posypałam grubo startym żółtym serem.
Zamknięte naczynie zostawiłam i pojechałam na zakupy.
Po trzech godzinach, kiedy z burczącymi brzuchami wróciliśmy do domu, włożyłam naczynie do opiekacza. Nastawiłam temperaturę 250 stopni. Po 20 minutach drugie danie było gotowe.
RADA
Taką zapiekankę można spokojnie przygotować dzień wcześniej. Po powrocie z pracy wyjmujemy z lodówki niemal gotowe danie i po zapieczeniu mamy szybki, pyszny obiad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz