Znowu kiełki! Kto spróbuje, ten zrozumie, dlaczego mam na ich punkcie bzika.
A dziś dwa słowa o kiełkach na gorąco.
To pyszna mieszanka trzech kiełkujących roślin - soczewicy, cieciorki i fasoli Mung. Ja kupuję je w okrągłych, plastikowych opakowaniach. Myję na sitku, na patelni rozgrzewam odrobinę oleju i szybko wrzucam kiełki. Mieszam energicznie drewnianą łopatką, tylko tak długo, aż się duże kiełki ciecierzycy nie zrobią się gorące w środku. Płomień pod patelnią jest nieduży, żeby nie spalić przysmaku.
Dziś połączyłam kiełki z kaszą jęczmienną ugotowaną na sypko.
Kasza smakowała inaczej, rzecz jasna o wiele lepiej! A przy okazji przemyciłam trochę skarbów potrzebującym sił dzieciakom.
Polecam kiełki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz