Z drugiej strony mam świadomość, że strączki są bardzo zdrowe i powinniśmy jeść je dość często. Dlatego szukam strączkowych "rozrywek". Różnych opcji, prostych dań, które urozmaicą posiłek, a nie zabetonują;)
Zrobiłam pastę z cieciorki. Nie miała konsystencji cementu. Była lekka, pożywna, smakowała trochę jak pasztet, jednak więcej w niej było finezji. Może z orzechów:)
Ja jadłam pastę z pieczywem, niektórzy w domu jedli ją bez chleba, za to z warzywami. Sprawdziła się również jako dodatek do pieczonego kurczaka.
Składniki
Szklanka suchej cieciorki (może być i ta z puszki)
garść orzechów
olej lub oliwa (około 5 łyżek, by pasta była soczysta i dobrze się smarowała)
garść natki pietruszki
pieprz, sól
pestki słonecznika, nasiona lnu
Jak zrobić? Banał!
Ciecierzycę namoczyłam na noc. Gotowałam rano bardzo długo. To trwało chyba 3 godziny. Po tym czasie cieciorka była mięciutka, lekko chrupka. "Wypiła" całą wodę (której było dwa razy tyle, co ciecierzycy).
Dodałam trochę wywaru jarzynowego, wszystkie składniki. Bardzo dokładnie miksowałam. Uwaga! Orzechy są twarde i nie polecam delikatnego blendera - np. przystawki do miksera, w której robi się koktajle. Lepiej użyć porządnego blendera albo wkręcanego noża do miksera.
Jeśli pasta jest za sucha, można dodać trochę więcej oliwy lub odrobinę wody.
Do chleba, tostów, pieczywa chrupkiego, krakersów, mięsa i jarzyn. Pycha!