wtorek, 1 lutego 2011

Kubki i kubasy


Pokaż mi swój kubek...

...a powiem ci, kim jesteś. To właściwie przedmiot osobisty - tak jak szczotka do zębów czy grzebień. Może być gładki, porcelanowy i elegancki. Albo kanciasty i szalony. Może być pamiątką, cennym - bo od serca - prezentem.

W kwiaty albo hasła. Można na nim umieścić ulubione zdjęcie - bliskiej osoby lub ulubionego miejsca.

Najlepiej, jeśli taki kubas jest duży i można w nim zaparzyć od razu dwie szklanki zielonej herbaty. Potem można siedzieć i siedzieć, pisać, uczyć się, czytać - bez konieczności ciągłego chodzenia do kuchni po kolejne porcje napoju.

Niektórzy mają całe kolekcje kubków. I darzą je szczególnym sentymentem. Nawet te popękane, poszczerbione stoją i czekają na swój dzień...

Kiedy przychodzi dobry znajomy, można go spokojnie poczęstować herbatą z kubka. Jeśli jednak wizyta jest bardziej oficjalna, nie wypada wyjmować go z szafki. W takiej sytuacji najlepsza będzie filiżanka. Nieskazitelnie czysta i wypolerowana do błysku. Do niej imbryk.

Ale o tym następnym razem.

Brak komentarzy: