Zaczęliśmy długi weekend...
Nie będzie on co prawda wypełniony wyłącznie przyjemnościami - pracy jest tak dużo, że nie sposób ją ogarnąć, ale postanowiliśmy wyrwać, co się da z tych dni i trochę naładować akumulatory.
Zaczęliśmy w prosty sposób - od obiadu przed domem, w sadzie. Na grillu przyrządziliśmy szaszłyki z cebulą i papryką, upiekliśmy kiełbaski i cukinię. Jedliśmy słodkie ziemniaki z masłem i chrupiące tosty.
Piliśmy miętę z cytryną i napawaliśmy się pięknem dnia!
Coś cudownego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz