Dziś nie będę pisać ani o kawie, ani o daniach obiadowych, ani też o sprzątaniu. W obliczu powolutku nadchodzącej wiosny chce mi się pisać o zmieniającym się krajobrazie - o słońcu, które topi śnieg, o ptakach, które zaczynają wyśpiewywać swe trele.
Wreszcie!
Dziś poszłam z dziećmi na spacer do niewielkiego, ale jakże urokliwego wąwozu. Szukałam małych śladów życia w dość jeszcze księżycowym krajobrazie.
Jako modele posłużyły mi mchy, porosty, trawy, kora drzew, a nawet sama ziemia. Okazało się, że natura - nawet zimą, może być bardzo urozmaicona i kolorowa.
Zobaczcie moje fotki. Coraz bardziej kręci mnie robienie zdjęć, może wkrótce przerzucę się na lepszy sprzęt?
PS. A w kącie taaaaka góra prasowania. Muszę ją wreszcie ugryźć:)
1 komentarz:
Aż mi się na grzyby zachciało iść chodź nie ta pora...
Prześlij komentarz