sobota, 12 lutego 2011

Jak gotować ryż?


Ryż to jedno z moich ulubionych zbóż. Od czasu, gdy na rynku pojawiło się prawdziwe
zatrzęsienie różnych rodzajów ryżu, można kombinować z nim na wiele sposobów i nie nudzić się z tym przysmakiem.

W moim domu ryż gości na stole niemal codziennie. Gotuję go do zup, mleka,drugich dań i
deserów. Właściwie każdy z domowników ma swój ulubiony gatunek ryżu - ja uwielbiam basmati i ryż jaśminowy, mąż woli brązowy, dzieci preferują ryż z dodatkiem nasion - na przykład słonecznika albo lnu.

Żeby ryż był naprawdę smaczny, trzeba go umiejętnie gotować. Zaznaczam, że unikam kupowania ryżu w woreczkach, a na pewno nigdy nie gotuję go w ten sposób. Nie chcę jeść ryżu, który kąpał się w wywarze z folii:) Do przygotowywania ryżu używam zawsze garnka z grubym dnem. To ważne - ryż (tak jak i kasze) lubi się przypalać. A rondel z grubym dnem i minimalny płomień na najmniejszym palniku kuchenki dają mi pewność, że ryżu nie przypalę.

Najdłużej gotuję ryż brązowy, nieoczyszczany. On potrzebuje minimum 20 minut powolnego "pyrkania" na bardzo małym ogniu. Wrzucam go na wrzątek - na filiżankę ryżu wlewam dwie i pół filiżanki wody. Takie proporcje pozwalają uzyskać sypki, miękki, ale nie ciapiący się ryż.

Ryż basmati gotuje się szybko. Wystarczy mu jakieś 12-15 minut. W tym przypadku proporcje są zawsze 2:1 - filiżanka ryżu na dwie filiżanki wody. Kiedy ryż się gotuje, mieszam go kilka
razy w garnku, by nie przywarł do dna.

Biały ryż albo ten długoziarnisty czy jaśminowy najlepiej gotować w większej (ale bez przesady!) ilości wody. Nie wiem czy ma sens gotowania wielkiego gara wody na szklankę ryżu - owszem, po ugotowaniu będzie sypki, ale wszystkie składniki rozpuszczą się w wodzie i będziemy jeść wiórki bez smaku. Ja mam swój patent na dobry, nie klejący, ale i niezbyt suchy ryż biały lub jaśminowy. Wlewam do rondla 3 filiżanki wody, solę ją i dodaję olej. Po zagotowaniu wrzucam filiżankę ryżu, pilnuję, żeby się nie rozgotował. Gdy jest miękki, ale jeszcze się nie "ciapie", wylewam całość na sitko i szybko przelewam małą ilością chłodnej wody. Małą! Nie zalewam ryżu strugą zimnej kranówki, bo traci smak. Trochę letnie, najlepiej przegotowanej wody stanowczo wystarczy.

Do deserów przygotowuję ryż na mleku. Najpierw przez 5 minut gotuję go we wrzątku, a potem
wrzucam do gorącego mleka i na małym ogniu trzymam około 20 minut. Taki ryż smakuje świetnie z owocami i jogurtami.

Kiedy ryż już wystygnie, a ja mam ochotę znów zjeść go ciepło, podsmażam go na patelni z
niewielką ilością masła lub oleju.

Brak komentarzy: