poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Mama chce pracować

Zaczęło się już na sali, na którą trafiłam po urodzeniu synka. W ruch poszły telefony, smartfony i tablety. Okazało się, że spora grupa mam zarabia dzięki pracy w internecie. A że dzieci spały jeszcze dużo i chętnie, mamy w wolnych chwilach zajmowały się serfowaniem po sieci, sprawdzaniem, jak działają ich biznesy i czy wszystko chodzi jak w zegarku, gdy ich zabrakło.

To było nowe doświadczenie - kiedy 10 i 8 lat temu rodziłam córki, nikomu nie śniło się, żeby na sali przeglądać internet i zwyczajnie pracować. Tym razem jedna z pań wykonywała nawet telefony ze swego łóżka - non stop chciała trzymać rękę na pulsie.





Ja też zmieniłam swoje podejście. Dekadę temu zostawiłam fajną, choć bardzo czasochłonną pracę, żeby dłużej karmić dziecko piersią i towarzyszyć mu w pierwszych latach życia. Potem znalazłam inną pracę, tej - w dzisiejszych okolicznościach - nie zamierzam odpuścić.

Już w pierwszy miesiąc po urodzeniu planuję i rozmyślam, jak sobie da radę rodzina, gdy wrócę do moich zajęć.

I wcale nie jest tak, że kolejne dziecko uznałam za wymagające mniej uwagi. Dziś myślę o pieniądzach, ale i o swoich pasjach. Wiem, jak bardzo macierzyństwo potrafi zamknąć w pewnych ramach, odciąć od świata i ludzi - taka jest okrutna prawda. Wywalczyłam sobie coś przez ostatnie lata i nie chcę z tego zrezygnować - wiem, że wiele matek podejmuje podobne decyzje.

Wiele zawdzięczamy internetowi. Zdalna praca to rewelacyjne wyjście w sytuacji, gdy chcesz być w domu, czuwać nad dzieckiem, a jednocześnie chcesz pracować i mieć kontakt ze światem.

Gdyby nie internet, byłoby to bardzo trudne.

Mamy są więc dziś w znacznie lepszej sytuacji, niż kilka lat temu. Jeśli chcą pracować w domu, mają na to duże szanse. Potrzeba tylko dyscypliny i dobrej organizacji czasu.

A tego kobietek spod znaku panny nie trzeba uczyć;)