piątek, 18 marca 2011

Zakupy - sukienki od Mango

Choć za oknem ciągle zimno, zaczynam powoli myśleć o cieplejszych dniach. W ciągu najbliższych dni chcę się zabrać za porządki w szafach - trzeba będzie wyprać lżejsze bluzki, spódnice i sukienki. Powiesić na balkonie, żeby zapachniały wiatrem i wiosną!

Marzy mi się także odświeżenie szafy - choć ceny nowych kolekcji w sieciówkach wywołują u mnie ból serca. Znalazłam ładne, niektóre wręcz fantastyczne sukienki. Drogie - przynajmniej na moją kieszeń (od 170 do ponad 200 złotych). Będę jednak czekać cierpliwie. Na wyprzedaży ich ceny spadną z pewnością o połowę. Wtedy wybiorę się na łowy:)

A na razie będę sycić oczy ich widokiem i wyobrażać sobie stylizacje z ich udziałem...



Piękne kolory, proste, kobiece fasony - to lubię





Styl marynarski - zawsze modny i uniwersalny. W sam raz na wakacje!





Trzy wersje tej samej sukienki. Moje serce zdobyła bordowa. Choć i granatowa jest niczego sobie, a oliwkowa nawiązuje do militarnego stylu, który również bardzo lubię.





Ta szara jest idealna. Druga, z kokardą, trochę nie w moim stylu. Ale ma w sobie "coś".

czwartek, 17 marca 2011

Hiszpańska chorizo z... Francji

W lubelskich Leclerc'ach trwają dni francuskie. Z tego powodu markety oferują większy niż zazwyczaj wybór francuskich specjałów.

Okazuje się przy tym, że europejskie smaki przechodzą przez granice. Na francuskich stoiskach można bowiem kupić hiszpańską kiełbasę Chorizo produkowaną właśnie we Francji. Jedynym sygnałem, że wędlina pochodzi z gorącej Hiszpanii jest fakt dodania do niej... hiszpańskiej papryki.



Ta wieprzowa kiełbasa jest dość tłusta i ostra. Prawie 5 procent papryki robi swoje, dodatkowo pikanterii dodaje jej pieprz Cayenne. W sumie na surowo nie każdemu może smakować, ale jako dodatek do potraw jest świetna - zwłaszcza, gdy będzie się długo gotować lub dusić, a jeszcze lepiej - gdy zjemy ją w daniu na drugi dzień. Wtedy aromaty przechodzą do potrawy, a samo mięso nie jest aż tak "brutalne".

Chorizo jest kiełbasą dojrzewającą - ma w składzie bakterie fermentacji mlekowej, dlatego na skórce pojawia się warstewka dobrej pleśni. Zupełnie jak w przypadku pysznych francuskich serów.



W internecie znalazłam fajne przepisy na wykorzystanie paprykowej kiełbasy w potrawach z fasolą lub cieciorką. Żeby jednak spróbować, muszę kupić więcej Chorizo - pierwsza, próbna porcja szybko zniknęła jako dodatek do jajecznicy i zupy (zupy, zupy, ach te zupy!)

Oprócz francusko-hiszpańskiej kiełbasy na moim stole wylądowało wczoraj francuskie masło. I co? Okazało się, niestety, że nasze masła wcale nie są najlepsze w Europie. To francuskie jest lekko kwaśne i kruche i przypomina masło robione w domu przez moja babcię. Nasze chrzczone olejami roślinnymi masła nie mogą niestety konkurować z tym wyrobem.

Przykro, że rozczarowują mnie nasze rodzime smaki. Może polscy producenci zaczęliby się w końcu przykładać do swej roboty, a nie wciskać nam podróbki produktów? Ceny jedzenia mamy niemal tak wysokie, jak w innych krajach starej Piętnastki. Wkrótce wejdą na nasz rynek konkurencyjne wyroby z innych państw i ciekawe, jak wtedy poradzą sobie nasze mleczarnie czy zakłady mięsne...

wtorek, 15 marca 2011

Kwiaty na parapecie

Były ze mną przez pół zimy. Kwitły, gdy na dworze było obrzydliwie szaro. Fiołek i gwiazda betlejemska to wdzięczne, przepiękne okazy.

W ramach podziękowania za poprawianie mi nastroju, zanim na stole wylądują świeże żonkile i fiołki - kilka portretów moich zimowych przyjaciół:)





Opiekany kurczak z warzywami

Dziś znów propozycja szybkiego i łatwego, a co najważniejsze - smacznego dania.

Przygotowując kurczaka inspirowałam się kuchnią chińską. Zmodyfikowałam ją jednak i przykroiłam do swoich potrzeb i warunków. Nie używałam woka, ale zwykłą stalową patelnię, nie dusiłam mięsa razem z warzywami, a opiekłam je oddzielnie.

PRODUKTY:

- Duży podwójny filet z kurczaka
- Marchew, seler, kapusta, pieczarki, zielona papryka. Może być cebula i czosnek.
- Sos sojowy, cytryna, kmin rzymski, curry, sól, pieprz, olej, masło


PRZEPIS:

1. Fileta umyłam i obrałam z błon. Pokroiłam w kostkę.
2. Przygotowałam zalewę - sos sojowy (ja miałam grzybowy) połączyłam z sokiem z cytryny, curry i kminem rzymskim. Dodałam pieprz.
3. Zalałam mięso zalewą, odstawiłam.



4. Warzywa umyłam i pokroiłam w słupki. Na patelnię wrzuciłam najpierw najtwardsze - marchew i selera. Podsmażyłam jak frytki, potem dodałam pieczarki, paprykę i kapustę.
5. Przez pewien czas warzywa obsmażałam, potem przykryłam patelnię. Dusiłam jarzyny około 10 minut.



6. Zamarynowane mięso obtoczyłam w mące i rzuciłam na gorący smalec. Momentalnie obrumieniłam i przełożyłam do naczynia żaroodpornego. Posoliłam. Przykryte naczynie wstawiłam do piekarnika, opiekałam przez 20 minut (w środku było przecież surowe) w temperaturze 200 stopni.

7. Gorącego kurczaka (jest aromatyczny, chrupki, ale nie twardy) podałam z warzywami i ryżem.

Było szybko i smacznie - czyli tak, jak ma być, kiedy pani domu jest bardzo zabiegana, a chce wszystkim sprawić przyjemność.

Smacznego:)

poniedziałek, 14 marca 2011

Gulasz wołowy z rozmarynem

Zapach świeżych ziół... Hmmm uwielbiam! Robiąc dziś zakupy wypatrzyłam na stojaku bujny krzaczek rozmarynu. W kuchni rozmrażała się wołowina. Pomyślałam, że świetnie jej posłuży gałązka aromatycznego ziela. Za cztery złote kupiła pachnącą roślinkę i po południu przygotowałam drugie danie z jej udziałem.


Przyrządziłam dziś banalnie prosty gulasz z wołowiny. Miałam świetne, zaprawdę, świetne mięso - ligawę. Zazwyczaj piekę ją, ale dziś postanowiłam ugotować coś na kształt gęstej zupy (tak, stanowczo mam ostatnio bzika na punkcie zup!:)

Około pół kilograma rozmrożonej wołowiny pokroiłam w dość drobną kostkę. Czasem robię gulasz z dużych kawałków, dziś rozkaprysiło mnie na malutkie. Posypuję mięso pieprzem, pieprzem ziołowym i obficie skrapiam octem winnym (czerwonym). Zostawiam do zamarynowania.

3 cebule kroję w drobną kostkę, wrzucam na patelnię i rumienię z 4 ząbkami czosnku.

Zamarynowane mięso obtaczam w mące i rzucam na gorącą patelnię z cebulą. Ścinam mięso, po czym szybko przekładam je do garnka. Zalewam wywarem z jarzyn, ewentualnie wodą (efekt nie jest jednak taki sam).

Gdy mięso się zagotuję zdejmuję szumy. Do sosu wrzucam 4 pokrojone pieczarki, liść laurowy i ziele angielskie. Dziś dodałam jeszcze sporo czerwonej papryki, zmielony kminek, szczyptę pieprzu cayenne i świeży rozmaryn.




Przykrywam garnek, gotuję gulasz na bardzo małym ogniu. Ligawa - jako że jest przedelikatna - zrobiła się miękka w ciągu godziny. Zazwyczaj gulasz z udźca gotuję około 2 godzin, czasem nawet wymaga więcej czasu.

RADA
Dobrze jest zamrozić wcześniej mięso - po rozmrożeniu jest bardziej kruche, a jego włókna szybciej miękną. Świeże mięso trudniej obrabiać.

Często pod koniec gotowania dodaję do sosu łyżkę koncentratu pomidorowego. Kwaśny smak dobrze robi gulaszowi. Dziś pomidorów nie dodawałam.

Gulasz podałam z kaszą jęczmienną i surówką z selera, jabłka i suszonych daktyli. Mięso rozpływało się w ustach - to, czego nie zjedliśmy w czasie obiadu, zniknęło w porze kolacji. To już tradycja - gulasz, który planuję zazwyczaj na dwa dni, znika u nas niemal zawsze wieczorem po ugotowaniu.

Daje radę!