czwartek, 23 kwietnia 2015

Wiosna 2015 uderzyła z siłą multimediów

Spóźniła się. To prawda. W pewnym momencie powiedziałam:

- Od dziś nie wychodzę na dwór. Strajk. Protest. Nie przychodzi, ja też nie wychodzę.

To był kolejny dzień zimnego wiatru, kataru w nosach i lęku, że zarazki znów uderzą z siłą wtłaczającą do łóżka.

Na szczęście ten straszny wiatr był zapowiedzią przełomu. Od dwóch dni jest cieplej. Wiosna chyba wreszcie przyszła.

Przywitaliśmy się tradycyjnie. Ona nas kwiatami i eksplozją kolorów. Do tego dodała - niczym w profesjonalnej prezentacji - gromkie TADAM! w postaci świergotu drylu i ploliplotu ptaszków. My ją przywitaliśmy lodami na patyku i rowerową wycieczką. Godzinną.

Zostań już.

Wiosno.





Brak komentarzy: