środa, 16 lutego 2011

Jaki płyn do mycia naczyń?

Codziennie grubo ponad godzinę spędzam przy kuchennym zlewie. Nie mam zmywarki i na razie nie zanosi się na zmiany. Jestem więc zmuszona własnoręcznie pucować naczynia po czteroosobowej rodzinie. Przy tak banalnej na pozór czynności muszę mieć jednak pewien komfort. Nie lubię marnych, rozwodnionych płynów, które spływają z gąbki po minucie. Szukam w miarę tanich i wydajnych, dobrze się pieniących wynalazków.





Najczęściej kupuję płyny w marketach, które oferują środki czystości w promocjach. W zależności od sieci po niższych cenach są oferowane różne płyny. I tak w Leclerc'u łapię zazwyczaj Pur, a w Tesco - Fairy. Ten drugi jest moim faworytem - (zwłaszcza ostatnio, o zapachu granatu i ciemnoróżowym kolorze), ale w wielu sklepach jest droższy, niż pozostałe. Dlatego gdy wpadam do Leclerca, zawsze kupuję butlę - mam zapas.

Moja teściowa uwielbia Ludwika i nie chce go zdradzić dla żadnego innego. Ja kiedyś też używałam tego najbardziej popularnego u nas płynu, ale w pewnym momencie mocno mnie rozczarował - był rzadki i źle zmywał tłuszcz. Podziękowałam mu i jakoś nie kusi mnie, by do niego wracać. Z kolei moja babcia używa zawsze Morning Fresh i nie chce słyszeć o żadnym innym środku. Przyznaję, jest świetny. Ale jak na mój gust za drogi.

Wczoraj przy okazji szykowania grafiki wyczytałam dobre opinie na temat Froscha. Ponoć jest ekologiczny, robiony ze składników, które ulegają biodegradacji, najbardziej naturalny ze wszystkich płynów. Ciekawe, jak wygląda jego cena na marketowej półce. Sprawdzę następnym razem.

Nawet dobry płyn zawodzi mnie jednak podczas szorowania garnków. Do tej brudnej roboty używam proszku i myjki w metalowych wiórek. Innej rady po prostu nie ma.

RADA

Do mycia kubków, filiżanek i łyżeczek, które mają częsty kontakt z herbatą i kawą zawsze używam płynu wymieszanego z proszkiem. Dzięki temu na naczyniach nie pozostaje ciemniejszy osad, a łyżeczki nie robią się brązowe. Po myciu dobrze jest je wytrzeć miękką ściereczką - nabiorą połysku, a następna kawa znów będzie smakować bosko!

Brak komentarzy: